poniedziałek, 16 listopada 2015

9. "Piękny Drań" - Christina Lauren


Tytuł polski: Piękny Drań
Tytuł oryginalny: Beautiful Bastard
Autor: Christina Lauren
Data wydania: 9 lutego 2015
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 450
Kategoria: Romans
Cykl: Beautiful Bastard (Tom 1)

Język: Polski
 
 
 
 
Moja ocena: 8/10
 
 
 
"Szybko się przekonasz, że uroda to tylko powierzchowność, a szpetota sięga do szpiku kości."
 
"Poczułem, że coś się święci. Nigdy nie odzywała się do mnie słodkim tonem.
Zmierzyłem ją podejrzliwym spojrzeniem.
— Dzień dobry, panno Mills. Chyba jest pani w wyjątkowo serdecznym nastroju.
Czy ktoś umarł?"
 
 
Pierwszy tom cyklu opowiada nam historię Bennetta Ryana i Chloe Mills. Bennett jest szefem, Chloe zaś jego asystentką, z którą wcześniej, będąc we Francji współpracował na odległość.
On, mega przystojny, idealny w garniturze czy spoconej koszulce.
Ona, piękna, zawsze perfekcyjnie ubrana. Z dopasowaną bielizną pod spodem.
Piękni, młodzi, on bogaty, ona zaradna, mądra i nie dająca rozstawiać się po kątach.
Brzmi jak typowy romans?
Jest jedno "ale".
Oboje się nienawidzą. Nienawidzą się tak, że czytając, ma się wrażenie, że mogliby zabić się samym wzrokiem, ale kto z nas nie zna powiedzenia "Kto się czubi, ten się lubi?". To powinno być hasło przewodnie tej książki. Osobiście, dopisałabym to na okładce.
 
Bennett pomiata wszystkimi. Jest wredny, chamski, cyniczny i zawsze stawia na swoim. Nie jedną osobę dotąd doprowadził do płaczu. Tylko Chloe nie daje sobie w kaszę dmuchać i nie pozwala swojemu szefowi wejść sobie na głowę. Znosi go, mimo, że marzy tylko o tym, żeby dosypać mu czegoś do kawy.
Po czasie ta nienawiść przeradza się w pożądanie (po czasie, mam na myśli mniej więcej dwudziestą stronę). Nie, nie myślcie sobie, że po tym nagle krótki epizod nienawiści, historia zmienia się w pełną serduszek i kwiatków.
Nieeeee.
Jest jeszcze gorzej, bo zdają sobie sprawę z tego, że mają ochotę jednocześnie się pozabijać i przykleić do siebie, urządzając kolację ze śniadaniem (oczywiście po której jeden drugiego wykopałby za drzwi)
Już dawno nie czytałam romansu w którym bohaterowie AŻ TAK by sobą gardzili, ale to tylko dodaje pikanterii. Nie jest przesłodzenie, i właśnie dzięki temu, jest tak bardzo nieprzewidywalnie. Nie wiemy w którym momencie sytuacja obróci się o 180 stopni (o ile w ogóle do tego dojdzie).
 
Ich związek jest jak walka o władzę. Nienawiść, pogarda, pożądanie które kończy się seksem i szybką ucieczką. Każdy z nich, chce udowodnić temu drugiemu, że go potrzebuje. Każdy z nich, chce sprawić, żeby ten drugi błagał o więcej (na zmianę inicjują zbliżenia, byle tylko na złość, w połowie uciec, pozostawiając drugiego sfrustrowanego).
Tak właśnie wygląda większość powieści. Nie brakuje tu zabawnych scen, pikantnych tekstów i zerwanych fig jako trofeum. 
 
Podoba mi się sposób pisania autorek. Sceny erotyczne nie są napisane obrzydliwie (a uwierzcie, kilka takich książek przewinęło mi się przez ręce i owe sceny po prostu omijałam, bo nie dało się ich czytać). Jest ich również odpowiednia ilość więc skupiamy się na fabule, nie dodatkach. Nie czujemy się też przytłoczeni i nie nudzimy się.
To książka skierowana do wielbicieli takich kategorii.
Mogę szczerze polecić ten tom każdemu, kto lubi romanse. Dużo humoru, walk, utarczek słownych. Dobrze napisana książka.

Moja ocena? 8/10
Czy polecam? Bardzo, a szczególnie zabranie się za kolejny tom, gdy tylko skończymy ten :)
 
 

2 komentarze:

  1. Od bardzo dawna mam ochotę przeczytac tę książkę, a Twoja recenzja tylko bardziej mnie zachęciła! Uwielbiam romanse przy których można się pośmiac, a fakt,że dwójka bohaterów tak bardzo się nie cierpi jest także interesującym elementem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam, bo ta pozycja jest jedną z najciekawszych wśród romansów (a trochę już ich mam za sobą). Walka między nimi jest tak genialna, że gdy już zaczniemy czytać nie możemy się oderwać, bo chcemy wiedzieć co będzie dalej :D

      Usuń