poniedziałek, 30 maja 2016

28. "Ognisty pocałunek" - Jennifer L. Armentrout



Tytuł polski: Ognisty Pocałunek
Tytuł oryginalny: White Hot Kiss
Autor: Jennifer L. Armentrout
Data wydania: 9 marca 2016
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 
Kategoria: fantastyka, young adult, science fiction, paranormal
Cykl: Dark Elements (Tom 1)

Język: Polski
 




Moja ocena: 9/10



"Ćpanie jest dla frajerów.
(...)
- Nie wierzę, że to powiedziałeś.
(...)
- Ale to prawda. Żadnych prochów na robocie. Nawet piekło ma wytyczne."

"A ty wiesz cokolwiek o przestrzeni osobistej? - warknęłam.
- Nie. - Uśmiechnął się, a jego oczy wydawały się świecić. - Wiem jednak, że tak naprawdę nie przeszkadza ci, że zajmuje twoją."

"- Ludzi o najczystszych duszach są zdolni do wyrządzania wielkiego zła. Nikt nie jest doskonały, bez względu na to kim jest, lub po której stronie barykady stoi."


Czy wspominałam już że uwielbiam Jennifer? Nie? To właśnie to mówię.
"Ognisty pocałunek" jest już kolejną książką tej autorki za którą się zabrałam i zdecydowanie nie żałuje.
Oczywiście nie jest aż tak genialna jak seria Lux ale i tak uważam ją za naprawdę świetną i wciągającą.
Jak na razie w Polsce zaplanowano tylko jedną kolejną część, ale liczę na to, że Wydawnictwo Filia nie przerwie serii i wyda kolejny, ostatni już tom.

Książka opowiada nam historię siedemnastoletniej Layli, która jest półdemonem i półgargulcem a jej pocałunek może odebrać duszę (czy tylko mnie skojarzyło się to ze słynnym pocałunkiem Dementora z Harrego Pottera?), dodatkowo potrafi "oznaczać" inne demony, tak, aby ułatwić sprawę strażnikom-gargulcom, którzy chronią ludzi przed złymi demonami. Layla próbuje się dopasować i nie ujawniać prawdy o sobie nikomu poza najbliższymi. Jest zakochana w Zaynie, gargulcu, który na jej nieszczęście posiada duszę, co oznacza wielkie "NIE" dla ewentualnego czegokolwiek między nimi.
Niedługo potem poznaje Rotha, wytatuowanego demona wyższej kasty, który wie o niej zdecydowanie za dużo. Layla zdaje sobie sprawę, z tego, że powinna trzymać się od niego z daleka, bo przecież to z demonami walczy ona i jej przybrana rodzina.
Musi wybrać między Rothem a Zaynem, między tym jaki świat był dotąd, a zmianami, między życiem, gdy była wytykana palcami przez niektórych strażników, za bycie półdemonem, a nowym życiem, w którym zaufa innemu demonowi.
Co wybierze?

Największy dylemat jaki miałam to "kogo wybrać", kiedy myślałam o głównych męskich bohaterach, raz uwielbiałam Zayna, raz Rotha, raz obu, raz żadnego, ale na samym końcu zdecydowałam i jestem ciekawa, czy utrzymam zdanie przez kolejny tom.

Wielkie plusy za wybór tematyki, Jen uwielbia nietypowe rzeczy, nie pisze o wampirach czy upadłych aniołach, ona operuje seksownymi kosmitami (patrz. Obsydian) czy teraz, nie gorszymi gargulcami, choć miałam bardzo mieszane uczucia na początku, bo w końcu, gargulce to te stwory na dachach kościołów, nigdy nie pomyślałabym, że chciałabym o nich czytać, ale przecież te same dylematy miałam przed czytaniem serii Lux, w końcu kosmici to tylko zielone stworki z wyłupiastymi oczami, no nie?

Layla jest fajną i bardzo dojrzałą postacią, jest świetnie wykreowana i nie ma podstawowych cech większości głównych bohaterek innych książek, a mianowicie "zarozumialstwo i wszystkomisięnależajstwo", o nie, Layla jest uparta, zabawna, pewna siebie i odważna, ma blond włosy, a jej matka była demonem.
Od zawsze podkochiwała się w Zaynie, który mimo wszystko jest dla mnie podejrzany. Dusze ma czystą jak łza, jak każdy strażnik, ale mimo wszystko mu nie ufam, nie wiem czemu (co jest raczej dziwne prawda? to demonom nie powinno się ufać, ale jak dla mnie to Roth miał właśnie lepsze intencje).

Wspominałam już że Layla potrafi odebrać duszę, a jak walczy z "głodem"? Cukrem, co trochę przypomina mi serię Lux, bo tytułowa Katy też jadła słodycze, gdy zużyła za dużo mocy.

Kolejny ogromny plus to fakt, że cały czas coś się dzieje, akcja pogania akcję, nie mamy ani chwili na wzięcie oddechu (to pewnie dlatego całą książkę pochłonęłam w jeden dzień). Ledwo zakończy się jedna sytuacja, już dzieje się coś nowego, zdecydowanie uwielbiam takie książki.

Zakończenie było również typowe dla Jennifer. Niespodziewane, trzymające w napięciu, i sprawiające, że nie możemy się doczekać, aż dowiemy się co było dalej.

Podsumowując.
Czy polecam? Zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi paranormalne romanse i fantastyczne young adult.
Moja ocena? 9/10

środa, 18 maja 2016

27. "Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes





Tytuł polski: Zanim się pojawiłeś
Tytuł oryginalny: Me Before You
Autor: Jojo Moyes
Data wydania: 27 kwietnia 2016
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 382
Kategoria: dramat, literatura obyczajowa, romans

Język: Polski
 


Moja ocena: 9/10




"Szczęściarz z ciebie - oświadczył Will, kiedy Nathan zaczął wyprowadzać wózek na zewnątrz. - Potrafi świetnie umyć człowieka w łóżku - powiedział to tak szybko, że drzwi zamknęły się, zanim do Patricka dotarł sens jego słów"

" - Boże słodki! - powiedział mój ojciec - Wyobrażacie sobie? Nie dość, że człowiek wylądował na cholernym wózku inwalidzkim, to jeszcze będzie miał naszą Lou za towarzystwo."




Moje pierwsze spotkanie z Jojo zdecydowanie mogę zaliczyć do udanych. Na książkę trafiłam przypadkiem, po tym, gdy już mogliśmy oglądać zwiastuny filmu, a jako, że bardzo lubię aktora odgrywającego główną rolę, postanowiłam, że książkę przeczytam jak najszybciej się da, byle zdążyć przed premierą. Mam ją już za sobą i teraz tylko wyczekuję filmu.

Nie dajcie się zwieść zwiastunowi. To nie będzie komedia romantyczna, ani typowy romans. Nie o to w tej książce chodzi, mimo, że wiele osób odebrało to trochę inaczej po obejrzeniu samego zwiastunu.

Zacznijmy jednak od początku.

Lou, a raczej Louisa Clark jest już sporo po dwudziestce, traci stałą pracę w lokalnej kawiarni i jak najszybciej musi znaleźć nową.
Propozycje są różne. Salon urody, ubojnia drobiu, aż w końcu trafia na zupełnie nową propozycję.
Pomoc sparaliżowanemu mężczyźnie. Jako, że lepsze to, niż patroszenie kurczaków postanawia pójść na rozmowę o pracę. Ma towarzyszyć Willowi Traynorowi w jego codziennym życiu. Karmić go, zachęcać do wychodzenia z domu, wozić go w różne miejsca, czy po prostu rozmawiać.
Pracę dostaję, mimo braku doświadczenia.
Will po życiu jakie prowadził przed wypadkiem, nie ma chęci do kontynuowania takiej egzystencji, w jakiej utknął. Poruszać może jedynie głową, i częściowo jedną dłonią. Wcześniej aktywny, teraz do każdej najmniejszej czynności potrzebuje pomocy.

Lou ma chłopaka - Patricka - z którym jest z związku od wielu lat, ale ostatnio jedyne co ma w głowie to zawody, sport, zdrowe odżywianie, dopiero po tym wszystkim jest Louisa. Jej nowa praca zupełnie go nie interesuje i nie chce jej się oświadczać.
On biega, ona całe dnie spędza z Willem.
Dziewczyna w końcu zdaje sobie sprawę że nie kocha Patricka, i nie utrzymuje przy życiu Willa tylko dlatego, że jej za to płacą.
Za cel ustala sobie przekonanie go, że życie jest piękne.

Will jest specyficznym typem człowieka. Może denerwować nas jego zachowanie i podejście do innych, ale z drugiej strony, nie mamy pojęcia jak byśmy sami się zachowali, gdybyśmy z dnia na dzień wylądowali na wózku inwalidzkim bez perspektyw poprawy życia. Nie wiem, czy chciałabym żyć czy nie. 
Autorka bardzo dobrze opisała rozterki życia codziennego Willa, możemy chociaż po części wczuć się w jego sytuacje. Z drugiej strony gorąco kibicujemy niedoświadczonej Lou, która stara się sprawić, żeby Will był szczęśliwy. W końcu bycie niepełnosprawnym w XXI wieku jest zupełnie innym doświadczeniem, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu.

Podziwiam Lou, za to że się nie poddawała, mimo gorszych dni swoich i jego. Mimo podejścia jej rodziców, mimo Patricka.
Podziwiam Willa, za to, że starał się cieszyć życiem, mimo, że tak bardzo go ograniczono.

Mnóstwo łez, chusteczek i kartek później nie wiem co czuje po zakończeniu, nie wiem, czy chcę przeczytać kolejny tom.
Wiem jedno.

Ta książka odcisnęła ślad w moim sercu taki, że będę do niej wracać, będę o niej myśleć.
Nie pozostaje mi nic innego jak odłożyć ją na półkę, wśród moich ulubieńców, a później czekać na film.
A Wam drodzy czytelnicy polecam ją z całego serca. To zdecydowanie książka, którą dopisałabym do listy każdemu.

Czy polecam? Oczywiście
Moja ocena? 9/10


środa, 4 maja 2016

26. "Pani Noc" - Cassandra Clare




Tytuł polski: Pani Noc
Tytuł oryginalny: Lady Midnight
Autor: Cassandra Clare
Data wydania: 30 marca 2016
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 828
Kategoria: fantastyka, young adult, science fiction, paranormal
Cykl: Mroczne Intrygi (księga pierwsza)

Język: Polski
 



Moja ocena: 9/10




"Musisz zachowywać się normalnie, jak zwykły człowiek - przerwał mu Jules. - Przynajmniej w miejscach publicznych.
- Wcale nie musi zachowywać się normalnie - zaoponował ostro Ty.
- Przy wejściu zderzył się z automatem telefonicznym i powiedział "Proszę o wybaczenie, szlachetna pani" - zauważył Julian."

"- Prawa są bez znaczenia - powiedział Malcolm. Ściszył głos, który jednak bez przeszkód poniósł się na półpiętro. - Nie ma rzeczy ważniejszej od miłości. I nie ma wyższego od niej prawa."



Kolejna już opowieść ze świata nocnych łowców. Na początku, gdy usłyszałam o kolejnej książce, która miała dotyczyć tego samego byłam sceptyczna, ale jako, że poprzednie książki uwielbiałam, to i tej dałam szansę. Zdecydowanie się nie zawiodłam.

Muszę przyznać, że gdy przyszła do mnie paczka z tą ogromną cegłą byłam zupełnie zaskoczona. Myślałam, że "Pani Noc" będzie objętościowo wyglądać mniej więcej jak "Miasto kości" czy "Mechaniczny Anioł".
Zabrałam się za nią, szło mi powoli nie dlatego, że mi się nie podobała. Miałam wrażenie, że pani Clare trochę przedobrzyła i dała nam za dużo opisów, które sprawiały, że właśnie książka mi się dłużyła. Bardzo podobało mi się to, że epizodycznie pojawiały się postaci z poprzednich książek. Była Clary z Jacem, był Magnus z Aleciem, i był Jem z Tessą. Wielki plus, bardzo się cieszyłam z poznania (choć pobieżnie) dalszych losów moich ulubionych bohaterów.

Akcja jednak nie skupia się wokół naszych starych i znanych postaci, a wokół osób które poznaliśmy w "Mieście niebańskiego ognia" Emmy oraz Juliana wraz z jego rodziną, 5 lat po mrocznej wojnie.
Przenosimy się z Nowojorskiego Instytutu wprost do słonecznego Los Angeles.
Emma i Julian są parabatai, którzy dawniej stracili najbliższych. Mieszkają razem w Instytucie i zajmują się rodzeństwem Juliana (momentami ciężko było zapamiętać wszystkie imiona, Tiberius - Ty, Octavian - Tavy, itd). Wujek Juliana - Arthur - który miał zająć się nimi, nie jest w stanie tego zrobić przez swoją chorobę, ale ukrywają to przed Clave i przed innymi.
Oprócz rodziców brakuje im jeszcze dwóch osób.
Helen, najstarszej siostry, która jako pół-fearie została wraz z żoną odesłana na pewną wyspę, oraz Mark, młodszy od Helen, lecz starszy od Juliana kolejny pół-fearie, który został porwany przez "Dzikie Polowanie" i od tamtego czasu słuch po nim zaginął.
Można by pomyśleć że życie leci jak zwykle. Trenują, uczą się, zajmują sobą nawzajem i bronią mieszkańców LA przed demonami.
Emma jednak nadal próbuje rozwiązać zagadkę śmierci jej rodziców. Oprócz Juliana pomaga jej też czarownik Malcolm, fan komedii romantycznych, trochę roztrzepana dusza.
Do czasu, aż fearie przychodzą do nocnych łowców po przysługę, a w zamian chcą oddać im Marka.

Co mają zrobić?
Pomóc rozwikłać zagadkę tajemniczych śmierci ludzi i fearie. Ciała dziwnie przypominają zwłoki rodziców Emmy, topione, palone, z tajemnymi napisami. Wbrew prawu chcą pomóc, nie tylko po to, żeby Mark z nimi został, ale też po to, żeby dowiedzieć się, kto przed laty odebrał Emmie rodziców.

Dzieję się dużo, nowe ciała, nowe tropy, nowi podejrzani. Przeszkody, tajemnice, kłamstwa.
Między parabatai również dzieje się coś nie do końca dobrego (a przyznam, że czekałam na coś podobnego już od samego pojawienia się hasła "Parabatai" w Darach Anioła), ukrywanie się przed Clave, przed podziemnymi, tajne śledztwo, zagrażająca innym sekta.

Przyznam, że akcja konkretnie rozwija się dopiero od połowy, ale naprawdę warto.
Clare zaskakuje nas rozwiązaniami zagadek i tymi, którzy okazują się winni.
Nie mogę się doczekać kolejnej części.

Czy polecam? Bardzo!
Moja ocena? 9/10