sobota, 13 sierpnia 2016

36. "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" - J.K Rowling, Jack Thorne, John Tiffany




Tytuł polski: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Tytuł oryginalny: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autorzy: J.K Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Data wydania: 22 października 2016
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 320
Kategoria: fantastyka


Język: Polski





Moja ocena: 7,5/10



Zapewne nie jestem jedyną, która ostrzyła sobie zęby na tę pozycję, odkąd tylko ogłoszono, że powstanie. Na początku jednak byłam sceptyczna i nie chciałam jej czytać nie chcąc "zniszczyć" sobie tego świata, który miałam już w głowie, szczególnie, że aktorzy teatralni krótko mówiąc nie pasowali do moich wyobrażeń, mówcie co chcecie, ale Hermiona została fatalnie dobrana, takie jest moje zdanie. Właśnie dlatego, czytając wyobrażałam sobie aktorów, ze sceny z Insygni Śmierci, ze sceny na peronie kilkanaście lat później.

Zacznijmy od tego czym jest ta książka i o co z nią chodzi. Mamy historię, która zaczyna się 19 lat później, po bitwie o Hogwart. Harry, Ron, Hermiona, Draco i ich dzieci, są głównymi bohaterami sztuki, do której scenariusz (bo to nie książka a prawdziwy scenariusz) znajdziecie właśnie tam. Nie spodziewajcie się szczegółowych opisów tego co dzieje się wokół, od tego jest przedstawienie, aby pokazać to nam na scenie, nie papierze. Mamy za to wszystkie dialogi i szczegółowe oznaczenie, kto, co mówi.
Co do samej historii, to skupia się ona wokół Albusa (syna Harrego) i Scorpiusa (syna Draco), którzy zostają najlepszymi przyjaciółmi, nie są oni wbrew pozorom najpopularniejszymi uczniami. Albus po przydzieleniu do domu jest wyśmiewany. Nie ma on talentów swojego ojca, a oczekuje się po nim zbyt wiele. Scorpius zaś, według plotek, podejrzewany jest o bycie synem samego Voldemorta, jako, że rzekomo Draco nie mógł mieć dzieci.
Albus jest przytłoczony rodzinnym dziedzictwem, przez to podejmuje wiele lekkomyślnych decyzji, które mają wpływ na wszystkich.
Harry ponownie zaczyna mieć sny związane z Voldemortem. Nie wie również, jakim rodzicem powinien być, skoro sam, nigdy ich nie miał.
Zło znowu próbuje wrócić do świata, żeby doszczętnie go zniszczyć. Tym razem, to nie Harry stawi mu czoła.

Cieszę się, że poznaliśmy dalsze losy wielu bohaterów, wiemy kim została Hermiona, Ron, Harry czy Profesor McGonagall. Powrócą (choć na chwilę) nasze ulubione postacie, Hagrid, Cedric czy Snape (tak, dobrze czytacie). Mam wrażenie, że dzięki tym scenom (teraźniejszym czy nie) udało się autorom zamknąć historię w taki sposób na jaki zasłużyła.
Harry Potter to nie byle jaka seria. Sprzedaje się na świecie równie dobrze jak Biblia, a fanów - Potterhead - z każdym dniem przybywa. 
Może, właśnie teraz, historia Harrego się skończyła, ale wiem, że ja, i nie tylko ja, powrócę do niej w przyszłości. Do historii, w której więzi ludzkie są ważniejsze od dóbr materialnych, do historii, którą możemy czytać wiele razy i za każdym razem, znajdziemy w niej coś nowego.

Jeśli jesteście fanami serii, przeczytajcie również scenariusz. Nie jest idealny, pomysły nie są idealne, ale to świetny sposób na pożegnanie się z nowymi przygodami Harrego, bo jak powiedziała J.K Rowling, nowych historii o Harrym już nie będzie.

Moja ocena to zasłużone 7,5/10

piątek, 5 sierpnia 2016

35. "Dwór cierni i róż" - Sarah J. Maas




Tytuł polski: Dwór cierni i róż
Tytuł oryginalny: A Court Of Thorns And Roses
Autor: Sarah J. Maas
Data wydania: 27 kwietnia 2016
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 524
Kategoria: fantastyka, young adult, science fiction, paranormal romance
Cykl: A Court Of Thorns And Roses (Tom 1)


Język: Polski
 


Moja ocena: 10/10



"Nie wstydź się nawet przez chwilę robienia tego, co przynosi ci radość"

"Dwór cierni i róż", a właściwie "A Court Of Thorns And Roses" bo właśnie po angielsku czytałam tę książkę, był moim pierwszym podejściem do tak zachwalanej Sarah J. Maas. Na każdej książkowej grupie wychwalano tę książkę pod niebiosa, a ponieważ mój Instagram już od dawna był pełen tej okładki, postanowiłam zamówić od razu oba dostępne tomy. 
Zdecydowanie się nie zawiodłam. Wstęp wydawać się może przydługi, ale uwierzcie mi, warto, bo gdy akcja już się rozkręci, poświęcicie sen dla dokończenia tej pozycji w trybie natychmiastowym.

Zacznijmy jednak od początku. Główną bohaterką jest Feyre, dziewiętnastolatka, która z głodu i biedy jest zmuszona polować w pobliskim lesie (tak wiem, zawiewa Katniss Everdeen, ale to jedyne, co je łączy), po to, aby utrzymać siebie, ojca i dwie starsze siostry. Ponieważ zima daje co raz bardziej w kość Feyre zapuszcza się ona co raz dalej, aż do muru który oddziela świat ludzi od świata Faerie. Zabija wilka, który czaił się wśród drzew, nie wiedząc, że wilk był tak naprawdę zmiennokształtnym Faerie. Niedługo później, w drzwiach jej chaty staje bestia, dając jej wybór, albo będą walczyć (a na zwycięstwo Feyre nie ma szans) lub uda się ona z nim, do jego świata, tuż za murem.
Feyre wybrała, zostawiając rodzinę, aby teraz zamieszkać na dworze Tamlina, musi przezwyciężyć wpajaną ludziom nienawiść do Faerie i przeżyć, ale nie jest jej łatwo.

Zdecydowanie zauważyłam tu podobieństwo do znanej wszystkim pięknej i bestii. Tamlin, Faerie który cały czas ma na twarzy maskę i potrafi się zmieniać w bestię, Piękna - czyli Feyre, która zamieszkała u bestii.
Obserwujemy jak się zmienia, jak nadal, mimo braku możliwości chce dbać o rodzinę (bo jej siostry mimo, że starsze, to kompletnie nie potrafiły sobie poradzić same, generalnie nie polubiłam ich), widzimy przeciwieństwa losu, heroizm no i niespodziewaną miłość. Feyre jest odważna, ma cięty język i jest gotowa zrobić wszystko dla tych których kocha.
Poznacie tu mnóstwo bohaterów ale nie dajcie się zwieźć, na 524 stronach Sarah dała nam mnóstwo akcji i ani chwili na wzięcie głębokiego oddechu.
Zdecydowanie dopisuje tę książkę do listy najlepszych jakie czytałam w tym roku, i do listy najlepszych które czytałam kiedykolwiek.

Jeśli lubicie fantastykę, nietypowe historie, magie, i bohaterów tak żywych, że macie wrażenie, że stoicie obok nich, to ta książka jest właśnie dla Was.

Podsumowując, daje jej zasłużone 10/10, i zdecydowanie ją polecam.